niedziela, 31 stycznia 2010

Wreszcie urlop

Wreszcie, jedziemy na narty. Od kilku lat zima przestała być dla mnie i mojej rodziny przymusową przerwą w radości życia. Dzięki snowboardowi, zimowy odpoczynek stał się czymś wyczekiwanym. W tym roku Tatry, jak mi się uda to spróbuję napisać jeszcze jakąś relację z wyjazdu. Ale najpierw kilka myśli na temat wypoczynku. Praca i odpoczynek, to dwie strony tej samej monety naszego życia. Obie są potrzebne. Bezczynność zabija tak jak i pracoholizm. Balans jest niezbędny.

Dzisiaj o wypoczynku. Trudno nam sobie wyobrazić tydzień bez dnia wolnego. Sybiracy wracający z „przeklętej ziemi” opowiadali o nieludzkim systemie pracy bez niedzieli. W okresie rewolucji francuskiej władze świeckiej Francji, próbując wyrugować z życia publicznego wszelkie elementy o pochodzeniu religijnym w oficjalnym kalendarzu wprowadziły dekadę w miejsce tygodnia. Dzień wolny wypadał znacznie rzadziej.

W starożytnym Egipcie niewolnicy państwowi (czyli bardzo duża część populacji kraju) nie miała w ogóle stałych dni wolnych. Myślę że bardzo zaskakującym dla nich było przykazanie, które również my możemy odnaleźć w naszym dekalogu. Kiedy przestali być już niewolnikami a stali się Narodem Wybranym usłyszeli:

Przez sześć dni pracować będziesz, ale dnia siódmego odpoczniesz; w czasie orki i w czasie żniwa odpoczniesz;
Księga Wyjścia 34:21


Do czego zmierzam i co chcę powiedzieć? Bóg jest Bogiem troszczącym się o to aby ludzka egzystencja nie była nieustanną harówką. On zadbał o to abyś mógł wypocząć. I to jest możliwe bo to On a nie kto inny kiedyś wymyślił dzień odpoczynku. Ale chce powiedzieć że jest coś więcej. Jest większy wypoczynek. Obserwując ludzi starych widzę że są zmęczeni, swoim stanem zdrowia, wysiłkiem życia.

Bóg wymyślił coś jeszcze, można powiedzieć taki wieczny urlop dla tych, którzy Go szukają. Nie jest to urlop uniwersalny, powszechny. Raczej ekskluzywny, dla wybranych. Choć śmiało można powiedzieć że zamiarem pierwotnym jest aby skorzystało z niego jak najwięcej osób. Domyślasz się zapewne o czym piszę, o zbawieniu wiecznym. To nie mrzonka, to nie wydumana idea filozofów, to obietnica Prawdomównego Boga.

Kocham urlopy, kocham wyjazdy i tego sobie też nie odpuszczę. Zrobię wszystko aby ta impreza nie przeszła mi koło nosa. List do Hebrajczyków 4:11 mówi tak:

Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za tym przykładem nieposłuszeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz